Drugie śniadanie działające podwójnie: jako zaspokojenie głodu, ale też jako oderwanie się od tego, co ciągle czeka i woła. Od konspektów, notatek, podręczników i edytorów tekstu krzyczących "wyklikaj u mnie kilka literek".
Na grzance znalazł się ocet balsamiczny, kilka plasterków pomidora, plasterek szynki, grillowana cukinia i na koniec jajko w koszulce. Wszystko posypane ziołami. Wiosenna prostota w pełni. Miłego dnia! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz